środa, 12 września 2012


przewidywanie końca świata to ulubiona rozrywka 
kościołów i sekt które z nich wyrastają - 
lecz w odróżnieniu od millenarystów 
preppersi nie oczekują żadnego konkretnego kataklizmu 
którego datę można wyznaczyć - 
wszystko może się zdarzyć 
nieważne kiedy – 
pod tym względem nie są sekciarzami - wszystko się nada: 
gigantyczny meteoryt czy planeta uderzająca w Ziemię - 
ogromny wybuch - 
połączenie wielu katastrof ekologicznych 
pandemia - konflikt jądrowy Zachodu z Chinami 
- hiperinflacja - załamanie się 
światowego systemu bankowego w niecałe 12 godzin 
(jutro przestaje działać twoja karta płatnicza!) 
rewolucja - stan wojenny... (...)
trudno nie dostrzec faktu że preppersi 
stają się komplusywnymi konsumentami 
w niczym nie ustępującymi tłumom 
opróżniającym supermarkety przed świętami - 
kupując broń na wypadek inwazji - 
produkty "pierwszej potrzeby" czy medykamenty
(trzy B: bullets-beans-band-aids - kule-fasola-opatrunki) 
ci oszalali klienci zastępują jeden nadmiar drugim - 
ideał samowystarczalności w duchu pionierów 
pomaga rynkowi zbyć tony przedmiotów - 
szczytem wszystkiego są produkty 
liofilizowane pakowane w palety 
"na dziewięć miesięcy dla czterech osób" 
które sprzedaje się jak świeże bułeczki 
największym pesymistom

monde-diplomatique.pl

jak zauważa Martin to w latach 70. zaczęto uważać 
że spełnianie oczekiwań rynku czyli 
"maksymalizacja wartości dla akcjonariuszy" 
to jedyny cel korporacji
zachęciło to firmy do oferowania szefom 
dodatkowych grantów w postaci opcji na akcje 
- niestety dla inwestorów - pisze Martin - 
zyski 500 największych amerykańskich firm 
były niższe a nie wyższe 
ponieważ wartość dla akcjonariuszy 
stała się rynkowym Świętym Graalem
Martin wylicza za to że wynagrodzenia szefów firm 
rosły osiem razy szybciej 
niż poziom wypracowywanych przez nich zysków - 
gra oczekiwań zniszczyła realną grę – konkluduje Martin - 
aby to powstrzymać konieczne jest jego zdaniem przyjęcie
przez amerykański biznes szerszej i zdrowszej definicji celu 

oraz przełożenie tego na sposób zarządzania 
korporacjami i wynagradzania ich szefów

biznes.onet.pl

podwojenie poziomu życia zajęło pięć wieków między 1300 r. a 1800 r.
proces ten przyspieszył do jednego stulecia między 1800 r. a 1900 r.
najszybciej poziom życia podwajał się przez 28 lat między 1929 r. a 1957 r.
oraz przez 31 lat w okresie 1957-1988 - ale potem podwajanie poziomu życia
prawdopodobnie znowu zwolni tempo do stulecia między rokiem 2007 a 2100

forsal.pl



pocieszające było to że zawodowi analitycy 
wypadli lepiej niż szympansy którym Tetlock 
kazał rzucać do tarczy z kilkoma kolorowymi polami i potem 
zestawił małpie przepowiednie z tymi eksperckimi - 
gwoli sprawiedliwości trzeba jednak dodać 
że różnica nie była uderzająca - 
podobnie do ekspertów typowali na przykład 
studenci pierwszych lat Uniwersytetu Berkeley 
a już program komputerowy typujący przyszłe wydarzenia
na zasadzie czystego przypadku pobił ich na głowę

forsal.pl


Wyspa Odnowy leży u północno-wschodnich wybrzeży Australii - 
ma zaledwie 1,53 ha powierzchni ale dla 60-letniego Davida Glasheena 
już od blisko 20 lat jest wszystkim co ma -
tutaj ratunek znalazł dawno temu kapitan William Bligh i jego towarzysze
wyrzuceni z pokładu HMS Bounty przez zbuntowanych marynarzy
Glasheen mieszka na wysepce od 1993 r. - 

jeszcze kilka lat wcześniej był rekinem biznesu w Sydney 
wszystko zawaliło się w 1987 r. -
krach na giełdzie kosztował Glasheena 6,5 mln funtów

tvn24.pl